Zarówno w sporcie, jak i w biznesie, trzeba być wytrwałym i konsekwentnym. Obserwujemy to na codzień w pracy spedytora, dyspozytora lub kierowcy zawodowego.

Ciężka praca, pozytywne nastawienie i podejmowanie wyzwań – to elementy konieczne właściwie do każdego skutecznego działania, a napewno w sytuacjach gdy jesteśmy pod presją czasu oraz oczekiwanych wyników. Są to główne cechy każdego skoczka narciarskiego który ma ambicje do odniesienia sukcesu na skoczni.

Jednak najważniejsze naszym zdaniem są: walka ze słabościami, przełamywanie barier i bycie wytrzymałym. Z dodatkiem talentu i szczęścia – sukces gwarantowany.

Słabość wyraża się w zbyt szybkim poddaniu się lub odpuszczaniu. Wolimy nie podjąć ryzyka niż odnieść niepowodzenie. Potencjalny zysk lub korzyść wydaje się w tym momencie bez znaczenia. Zjawisko to nasila się ale zawsze istnieje szansa, iż kolejne pokolenie spedytorów okaże się odporniejsze i zacznie w końcu walczyć o swoje, a przynajmniej wiedzieć czego chce.

Przełamywanie barier w obecnych czasach polega na odrzuceniu strachu rozmowy z nieznaną nam osobą. Obawiamy się zarówno samego kontaktu, rozmowy w języku obcym jak i prawdopodobnego odrzucenia lub niezrozumienia. Tym czasem w praktyce okazuje się, iż na kontakcie bezpośrednim zyskują obydwie strony, a osoba mówiąca po angielsku na Litwie bądź w Rumunii mówi z jeszcze większym akcentem:)

Wystarczy spróbować i uwierzyć, że da się to zrobić.

Praca w logistyce, spedycji, eksporcie, a napewno w handlu wymaga odwagi, konsekwencji, walki z samym sobą i nagle okaże się, że niemożliwe stanie się możliwym.

Każdy spóźniony samochód kiedyś dojedzie na miejsce, każda reklamacja znajdzie swój finał, każdy nierzetelny kierowca straci pracę i każdy samochód kiedyś zostanie załadowany, a okaże się iż praca w spedycji nie tylko ma sen ale niesie zarówno korzyści dla Klientów oraz zadowolenie spedytora z własnej pracy.

 

MB

P.S. Gdyby Kamil Stoch nie wstawał po kolejnych upadkach, narzekał na ciężkie warunki i chłód, a także słuchał „życzliwych” doradców – nie mielibyśmy teraz złotego medalisty w skokach narciarskich.